Klucz do historii miasta - pisze Adam Gajewski
Rocznica ta sama, a jednak zawsze świętowana w nieco odmienny sposób - już po raz drugi Miejskie Centrum Kultury zajęło się oprawą kolejnego „lecia” przejścia Bydgoszczy spod dominacji pruskiej w polskie struktury państwowe. Sztampy nie było.
pisze Adam Gajewski*
![]() |
| Fot. Dariusz Gackowski |
Dlaczego
słowo „film” wkładam w cudzysłów? – Żadnego filmu bowiem nie było – był
zaś…markowany plan filmowy: kamera na wózku, wysięgnik, reflektory. Ustalono,
że właśnie takie atrybuty najmocniej przykuwają uwagę, skupiają przechodniów.
Taktyka nie zawiodła – 20 stycznia trudno było bydgoszczanom przejść przez
Stary Rynek bez zatrzymania się na „planie” widowiska „Rok 1920. Powrót
Bydgoszczy do Macierzy” (taki roboczy tytuł widniał na filmowym „klapsie”)!
–
Bydgoszcz!
–
Aha… Ale gdzie to będzie?!
–
To wszystko było! W 1920 roku! Dokładnie w tym miejscu!
-
No widzę przecież!
Reakcje
były spontaniczne, gorące. Bywało, iż przechodnie oddawali swoje współczesne
ubiory „na przechowanie”, sięgali do plenerowej małej garderoby, wybierali
sobie odpowiednie odzienie i odkrywali w sobie zapał aktorski, stawali się
statystami, przy okazji też doradcami „reżysera”. Kreowano własne sceny,
improwizowano, chóralnie wznoszono okrzyki. Po prostu przez ponad dwie godziny
trwał styczniowy piknik z historią w tle. - Naszym przodkom serdecznie
dziękujemy za okazję do zabawy!
A
„film” mimochodem powstał. Studio „Black Fish”, które wypożyczyło filmowy
sprzęt, nie zmarnowało okazji do nagrania ciekawego materiału, pojawili się
operatorzy lokalnych mediów, pracowała ekipa Bydgoskiej Kroniki Filmowej… Trwa
montaż zarejestrowanych scenek…
Historia z kluczem
Mniam!
Czy historia miasta ma smak? Hmmm… - Od teraz zapewne posiada pewien wyraźnie
maślany akcent… Tak właśnie bowiem smakowały kruche ciasteczka, które
bezpłatnie rozdawano mieszkańcom Bydgoszczy 20 stycznia. Tego dnia byli nimi
również częstowani wszyscy oficjalni goście ratusza. Każdy otrzymał mały w
wypiek w kształcie staroświeckiego kluczyka z dziurką!
Pamiątka wielkiego dialogu
Pamiątka wielkiego dialogu
Klucz
to symbol. Nawiązywał do prawdziwego, srebrzystego klucza, który dokładnie 97
lat temu burmistrz „niemieckiego miasta Bromberg” Hugo Wolff oddał w ręce
komisarycznego prezydenta Bydgoszczy – Jana Maciaszka. Bromberg i Bydgoszcz to
oczywiście jedno i to samo miasto lecz dwie różne epoki. Wolff potwierdził
historyczną zmianę skrzętnie zaprotokołowanymi słowami: - Po nastąpionej ratyfikacji
Traktatu Wersalskiego i wykonaniu ustaw tegoż traktatu, przechodzi miasto
Bydgoszcz pod panowanie rządu polskiego. Jako teraźniejszy naczelnik
administracji i korporacji miejskich podejmuje się nałożonemu mi obowiązkowi,
Panu, jako przez rząd polski mianowanemu Generalnemu Komisarzowi, miasto
Bydgoszcz zdać. W imieniu ludności niemieckiej oświadczam zarazem, że niemieccy
obywatele Bydgoszczy lojalnie się do nowych warunków zastosują, że wiernie swe
obowiązki jako nowi obywatele państwa polskiego spełniać i swoją współpracą
dalszy rozwój i pomyślność miasta popierać będą… - W tym momencie sięgnięto po ceremonialną poduszkę: - W tej nadziei oddaję Panu klucz miasta jako widoczny symbol tradycji dotychczasowego niemieckiego miasta Bydgoszczy! – Jan Maciaszek odpowiedział: - Dobro pracowitego obywatelstwa naszego grodu rządowi polskiemu bardzo leży na sercu. Wyrazu lojalności, któreśmy panie Burmistrzu, co dopiero z ust pańskich usłyszeli, dają najlepszą rękojmię, że rządowi polskiemu wykonanie obowiązków przyjętych w traktacie pokojowym bardzo będzie ułatwione. Polska nie ma najmniejszego powodu nie zastosowywać względem swych nowych obywateli zasady tolerancji, które do najpiękniejszych zalet naszych dawnych dziejów należą, o czem przede wszystkiem założenie naszego miasta świadczy. – Międzywojnie, a potem pierwsze dni września 1939 roku przekreśliły wiele spośród tychże deklaracji, ale historyczny wypadek, dialog dwóch lokalnych mężów stanu, wszedł do kanonu bydgoskich legend. Pamiątką wielkiego dnia został klucz.
Ni srebra, ni
złota…
Na
wystawie „Od Starego Rynku do Placu Wolności” w bydgoskim Muzeum Okręgowym im.
Leona Wyczółkowskiego nie znajdziemy klucza od razu. Dariusz Leśniewski z
muzealnego Działu Historii uśmiecha się, stojąc nad wielkim powiększeniem
międzywojennego planu miasta: - Gdy przychodzą do nas dzieci, młodzież,
odnalezienie klucza jest częścią zagadki edukacyjnej, gry. Podpowiem tylko, że
trzeba go szukać w pobliży gablotki ze zdjęciami Hugo Wolffa i Jana Maciaszka.
- Jest takowa gablotka. A poniżej, w obudowie stołu – pokaźna szuflada. Wysuwa
się, odkrywając „miejskie regalia”. Klucz oczywiście spoczywa na jedwabnej,
pikowanej poduszce: - Dziś to już zestaw po prostu kanoniczny, związany z sobą
nierozerwalnie, reprodukowany na różnych zdjęciach, ale tak naprawdę nie ma
pewności, czy w roku 1920 dokładnie ta poduszka posłużyła za oprawę symbolu. Za
to klucz jest jedyny, autentyczny, nie wykonano żadnej kopii - objaśnia
muzealnik. Srebrny polor klucza to zaledwie… blask polerowanej stali: - Nie ma
na tym kluczu srebra, nie ma żadnych kosztowności, a jednak traktujemy go jako
pamiątkę bezcenną. Poza tym zauważam, że umacnia się tradycja oficjalnego
świętowania powrotu Bydgoszczy do Macierzy i coraz więcej ludzi pyta właśnie o
ten eksponat, pamiątkę – zanotowałem. Do naszych czasów klucz zachował się
cudem – w latach okupacji niemieckiej tak wyraźny symbol polskiego sukcesu
musiał być oczywiście ukryty, przechowany. Leśniewski: - Niestety nie znamy
szczegółów wojennych losów klucza, ale bez ofiarności ówczesnych pracowników
Muzeum na pewno by nie przetrwał… - skomentował przewodnik po ekspozycji.
Tradycja wypieczona
Każda
tradycja musi mieć swój początek. W tym roku pracownia cukiernicza Pałacu w
Ostromecku obdarowała bydgoszczan dwoma tysiącami ciasteczek – kluczyków. Czy
za rok inni cukiernicy podejmą temat? A może ruszą domowe wypieki? Już
zaproponowano pierwsze nazwy dla słodkiego symbolu: „Maciaszki”,
„Macierzki”…
Klucz do historii miasta - pisze Adam Gajewski
Reviewed by KochamBydgoszcz
on
13 lutego
Rating:
Reviewed by KochamBydgoszcz
on
13 lutego
Rating:





