Węgierskie wino dla Bydgoszczy, czyli Bydgostia Consular - pisze Marek Pietrzak

Czy wino może wypromować Bydgoszcz na arenie międzynarodowej? Marek Pietrzak, honorowy konsul Węgier wierzy, że tak. Ale na samej wierze się nie kończy – nasze miasto ma już swoje własne wino Bydgostia Consular.

Marek Pietrzak*



Chciałbym, aby moje miasto było wielkie, nie tylko w wymiarze przestrzeni, ale w materii. I ciekawe.

Wielkość i wartość Bydgoszczy dostrzegalna jest na wielu płaszczyznach i trudno jednoznacznie wskazać, co jest najważniejsze. Muzyka, sport, a w szczególności sporty wodne, silny ośrodek wojskowy, medycyna, zieleń. A może architektura śródmieścia i najpiękniejsza w Polsce secesja? Jeszcze jest wiele obszarów nieodkrytych. To nasza rola, obywateli Bydgoszczy, żeby je odnaleźć i wyeksponować.

To z kolei wymaga ciągłych poszukiwań kolejnych obszarów, które przyciągają do naszego miasta. Marzy mi się, abyśmy w Bydgoszczy przyciągali tłumy turystów tak jak np. belgijskie Brugia i Gandawa, do których przyjeżdżają na koneserzy piwa belgijskiego i czekolady, aby zaznać duchowego wzniesienia i zrelaksować się nad rzeką.

I mamy ten niesamowity dar od losu, Brdę płynącą leniwie przez środek miasta, w której możemy wzrokiem się „taplać” przez cały rok, a w sezonie na niej popływać.  Mamy i Wyspę Młyńską z piękną Operą Nova, piękne parki w śródmieściu, wokół lasy, Ostromecko, Myślęcinek, pobliski Lubostroń. Pokazywać, mówić o tym i zachwalać!

I co to wszystko ma wspólnego z winami węgierskimi?
Kiedy zaproponowano mi objęcie funkcji honorowego konsula Węgier, miałem wiele dylematów związanych z odpowiedzialnością formalną, reprezentacyjną, a także z utratą prywatności związaną z pełnieniem tej funkcji. Dlatego decyzja o tym, że konsulem zostanę nie zapadła od razu.

Najważniejsza była rozmowa z wówczas sprawującą funkcję konsula w Ambasadzie Węgier Konya Katinką. Jednym z motywów, jaki mną kierował, była możliwość pokazywania i promowania Bydgoszczy. Oczywiście, reprezentuję Węgry, które pokazuję w Bydgoszczy i województwie, ale gród nad Brdą jest już bardziej widoczny nad Dunajem i o to zabiegam. Udało się w Bydgoszczy odszukać węgierskie ślady. Ale historię tworzymy również my, współcześni bydgoszczanie. Gdyby udało się uruchomić połączenie lotnicze z Bydgoszczy do Budapesztu, ba … .



I wtedy pojawił się pomysł wydawania wina Bydgostia Consular Pomysł nie był mój. Na promocji win węgierskich w kwietniu 2013 roku w hotelu Słoneczny Młyn poddał mi ten pomysł Imre Molnar, dyplomata, radca ambasady Węgier w Warszawie. Pomyślałem wówczas, aby rozwinąć pomysł i otworzyć bydgoskie rozdanie na dwadzieścia dwa lata. Skąd ta liczba? Na Węgrzech są dwadzieścia dwa regiony winiarskie, więc każdy zostanie zaprezentowany. A ponieważ konsulat jest w Bydgoszczy, więc Bydgostia, a że wino wydaje konsul  - więc Consular.

Spotkania, na których odbywa się prezentacja wpisują się w formułę Festiwalu Kultury Węgierskiej, wszak wino węgierskie to kultura. Są one okazją do pokazania zapraszanym gościom Węgier z innej strony.  Spotkania się z węgierskimi politykami, naukowcami, artystami dają impuls do nowych wspólnych pomysłów i realizacji.



Niedawno odbyła się prezentacja piątej edycji Bydgostia Consular , to o tyle istotne , że na pierwszą rocznicową edycję wybrałem wino z winnicy Naár Ferenc z malutkiej miejscowości Hercegkút w Tokaju. Oczywiście znam topowych winiarzy, którzy robią fantastyczne wina, ale poszukuję tych szlachetnych win również u mniej znanych winiarzy.
W tym roku los sprzyjał i wino z roku 2012 szczepu Hárslevelű czyli lipowina (liście winogron przypominają liście lipy) jest winem głównym. Wcześniejsze edycje to region Villány  – pierwsza edycja kupażowane wino z piwnic Zsolt Tamás Gere.

Benedyktyni z Pannonhalma okrasili Bydgostia Consular drugiej edycji szczepem Traminer. Wspaniale położone Balatonfüred  i przemiły Koczor Kalman z białym kupażem to była edycja trzecia.

W ubiegłym roku prezentowany był czerwony doskonały kékfrankos z miejscowości Szekszárdw.



Wina węgierskie wróciły na salony. Ponad dwadzieścia lat temu, u schyłku XX wieku odrodziła się tradycja produkcji doskonałej jakości win. W Polsce wina te kojarzą się najczęściej z nazwami „Węgrzyn” oraz „Tokaj”. Jest szansa, aby Bydgostia Consular było kolejnym dobrym przewodnikiem po winach węgierskich najlepszej jakości.

Pomysł Bydgostia Consular na tyle zainteresował Ministra Spraw Zagranicznych Węgier Jego Ekscelencję Janosa Martonyi'ego, że  objął on honorowym patronatem całą serię, który ustanowił w maju 2014 roku. W bieżącym roku Festiwal Kultury Węgierskiej i prezentację wina uświetniła JE Ambasador Węgier w Polsce dr Orsolya Zsuzsanna Kovács.

Pomysł ten jest z jednej strony akcentem promocyjnym kultury węgierskiej, z drugiej zaś jest podziękowaniem dla Bydgoszczy i regionu Kujawsko-Pomorskiego za ustanowienie właśnie tutaj honorowego konsulatu Węgier (są jeszcze Poznań, Łódź, Szczecin). Z każdej serii zachowane jest 18 butelek, które pokażą jakość win węgierskich w listopadzie 2035 roku kiedy to nastąpi zamknięcie i prezentacja całej serii węgierskich win w Bydgoszczy.



Czy się to uda, nie wiem. Aby się to udało, muszę dożyć tego czasu. Ale dalekosiężne cele warto stawiać i realizować.

O węgierskich winach można mówić bez końca. Doskonały Węgrzyn, Bydgostia Consular, czy Tokaj z książką „Filozofia wina” Beli Hamvas'a w ręku to propozycja na kontynuację wspaniałych polsko - węgierskich relacji i wzajemną promocję. A Bydgostia Consular promuje Bydgoszcz poza granicami kraju.
Egészségedre, czyli na zdrowie!

 *



Węgierskie wino dla Bydgoszczy, czyli Bydgostia Consular - pisze Marek Pietrzak Węgierskie wino dla Bydgoszczy, czyli Bydgostia Consular - pisze Marek Pietrzak Reviewed by KochamBydgoszcz on 20 czerwca Rating: 5
Obsługiwane przez usługę Blogger.