Stary Fordon. Co zostało z dawnego miasta - pisze Damian Amon Rączka

Dzielnicę planowano wyburzyć i na miejsce ówczesnych domów postawić blokowisko. Ale ocalała – Stary Fordon – jedna z najbardziej klimatycznych części naszego miasta.

pisze Damian Amon Rączka*


Fordon. Od 1973 roku jedna z dzielnic Bydgoszczy. Przez lata mieszkańcy Fordonu żyli na przysłowiowych walizkach. Plany rozbudowy Bydgoszczy w kierunku wschodnim, przewidywały wyburzenie mało wartościowych budynków. W ich miejscu PRL-owscy architekci widzieli betonowe blokowiska. Czas pokazał, że rozbudowa poszła zupełnie w innym kierunku i Fordon leżący na uboczu socjalistycznego placu budowy, wbrew zamiarom, ocalał.


Senne małe miasteczko. Uroczo położone nad Wisłą. Założone w 1424 przez króla Władysława Jagiełłę, legitymowało się bogatą i arcyciekawą historią. Nad dachami domów górowały trzy świątynie, synagoga przy ulicy Bydgoskiej (d. 15 Grudnia), kościół katolicki pw. św. Mikołaja na Rynku, oraz dawny zbór ewangelicki Johanniskirche przy ulicy Sikorskiego. Dziś kościół katolicki pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty.

W tym przypadku Fordon miał dużo szczęścia. Synagogę którą zamknięto w 1932, zmieniono na kino. Najpierw był tu „Robotnik”, a później „Wisła”. Dawny zbór, po roku 1945, zamieniono na magazyn. Te funkcjonalne zagospodarowanie sprawiło, że oba obiekty istnieją do dziś. Inaczej podzieliłyby los fordońskiego ratusza, który zniknął pod łychami koparek na początku XXI wieku. Z resztą takich wyburzeń było więcej. Ofiarą padały kamienice z przełomu XIX/XX wieku, których stan techniczny czyli lata zaniedbań, eliminowały je z krajobrazu dzielnicy. Mieszkańcy naprawdę niewiele mogli zrobić. Bezsilność i złość towarzyszyła ludziom, których rodziny zamieszkiwały Fordon od pokoleń.


Cała północna strona ulicy Sikorskiego została wyburzona. Na głównej arterii, czyli Bydgoskiej likwidowano domy większe i mniejsze. Nie było żadnej alternatywy. Skoro budynkowi groziła katastrofa budowlana, jego los był przesądzony. Najwartościowszym obiektem wyburzonym przy tej okazji był miejski ratusz. Wizytówka dawnego miasta. Mieściła się w nim biblioteka, a na ścianie wisiała tablica poświęconą pochodzącemu z Fordonu muzykowi i kompozytorowi, Bartłomiejowi Wardyńskiemu.




Z wolna dzielnica Stary Fordon popadała w zapomnienie. Nawet dynamiczne działania Rady Osiedla, niewiele mogły tu zmienić. Przyszedł jednak taki dzień, że czara goryczy się przepełniła.

Mieszkańcy zablokowali ulicę Bydgoską, aby dać wyraz sprzeciwu dla dalszej degradacji dzielnicy i  dawnego miasta. Coś pękło, i coś się zmieniło. Ale o tym napiszę w niedalekiej przyszłości.

*



Stary Fordon. Co zostało z dawnego miasta - pisze Damian Amon Rączka Stary Fordon. Co zostało z dawnego miasta - pisze Damian Amon Rączka Reviewed by KochamBydgoszcz on 28 lipca Rating: 5
Obsługiwane przez usługę Blogger.