Odmienić Bydgoszcz - pisze Anna Rembowicz-Dziekciowska

Na początku lat 80-tych niektóre kamienice m. in. na ul. Dworcowej, Łokietka, czy Gdańskiej miały zniknąć. Na ich miejsce planowano wybudować wieżowce, bo liczba ludności miała wzrosnąć. Na szczęście kamienice pozostały, a dzisiejsze prognozy mówią o wyludnieniu. Czy potrzeba więc nam nowych inwestycji mieszkaniowych? Tak. Potrzeba.

pisze Anna Rembowicz-Dziekciowska*

 
W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku prognozowano, że w 1990 roku w Bydgoszczy będzie  437 tysięcy mieszkańców. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego opracowany w 1976 roku wskazywał, że w  perspektywie 1990 r, w granicach miasta znajdować się będzie wielorodzinna zabudowa Osielska, lotniska  i górnego tarasu Fordonu. Dziś dla odmiany co jakiś czas porażają informacje o wyludnianiu się polskich miast. Tylko nieliczne miasta cieszą się w miarę stabilną ilością mieszkańców. Większości z nich (w tym Bydgoszczy), jak mówią  GUS-owskie prognozy, grozi sukcesywne wyludnianie.

Czy mamy się czego obawiać? Z pewnością tych prognoz nie wolno lekceważyć, ale też nie trzeba ich demonizować. Po pierwsze, często się nie sprawdzają. Zgodnie z prognozą GUS z 2009 roku, w 2015 r. w Bydgoszczy miało być 340 649 mieszkańców. Faktycznie było ich przeszło 16 tysięcy więcej. Nie zrealizowały się zatem ani hura-optymistyczne plany z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku zakładające, że w 1990 r w Bydgoszczy zamieszka 437 tysięcy osób, ani też czarnowidztwo sprzed 8 lat o galopującym wyludnianiu miasta.

Może i dobrze, że nie wszystkie prognozy i  plany się zrealizowały. Gdzieś ci mieszkańcy musieliby mieszkać i żyć, a przyjmowane 36 lat temu plany ich osiedlenia były adekwatne do ówczesnych technologii wznoszenia zabudowy wielorodzinnej, gdzie dominowała tzw. „wielka płyta”.



Sporządzony w 1981 roku plan Śródmieścia Bydgoszczy zakładał wyburzenie wielu śródmiejskich nieruchomości, w tym np. północnej pierzei ul. Dworcowej na odcinku od ul. Warmińskiego do ul. Matejki, niemal całej północnej pierzei ul. Łokietka, czy całej wschodniej pierzei ul. Gdańskiej na odcinku od ul. Chodkiewicza do Kamiennej. W miejscu wyburzanych kamienic pojawić się miała nowa zabudowa. Jedenastokondygnacyjne budynki planowane były w wielu obszarach Śródmieścia, w tym we wnętrzach kwartałów: Dworcowa - Sienkiewicza - Podolska - Warmińskiego; Garbary - Królowej Jadwigi - Łokietka - Jackowskiego;  Hetmańska - Żółkiewskiego - Bocianowo – Pomorska, czy w całym obszarze zawartym pomiędzy ulicami Gdańską - Świętojańską  - Kościuszki i Artyleryjską. Z planów lokowania wysokiej zabudowy w śródmieściu na szczęście zrealizowano tylko pojedyncze budynki.

„Na szczęście tylko”, bo te które powstały nie wkomponowały się w śródmiejski krajobraz, a na dodatek kolejne realizacje jedenastokondygnacyjnej zabudowy wiązałyby się z likwidacją wielu  kamienic. Może to było jedną z wielu przyczyn popadania całych przeznaczonych do wyburzenia śródmiejskich kwartałów miasta w ruinę? Te plany obowiązywały do 2003 roku (!).

Od 2011 roku, ochrona i przywrócenie życia do Śródmieścia jest jednym z naszych priorytetów. Nie jest to łatwe zadanie. Przyjętych w 2011 i 2012 roku i unieważnionych w pierwszej instancji planów „Stare Miasto” czy „Śródmieście - Plac Wolności” musieliśmy bronić w Naczelnym Sadzie Administracyjnym. Na szczęście, w 2013 roku obroniliśmy oba te plany, chociaż do czasu rozstrzygnięcia sporu przez NSA, przez rok nie podlegały one wykonaniu. Działania inwestycyjne w tym obszarze były więc opóźnione, a przecież rola Starego Miasta w przywracaniu prestiżu Śródmieścia jest wręcz kluczowa. Stare Miasto jak i historyczne Śródmieście winny stanowić o atrakcyjności i tożsamości miasta. Celem zmian wprowadzanych w funkcjonowaniu Starego Miasta, jest nie tylko poprawa stanu technicznego istniejących ulic i budynków, ale również tworzenie w tym obszarze przestrzeni przyjaznej dla ruchu pieszego, przestrzeni kreatywnej, wypełnionej sztuką i współtworzonej przez artystów i mieszkańców. Realizując te założenia, uwalniane z ruchu kołowego ulice i place Starego Miasta stają się sceną dla różnego rodzaju działań artystycznych, a właściciele kawiarni i restauracji umieszczają tu ogródki gastronomiczne. W przestrzeni publicznej Starego Miasta organizowane są koncerty (np. "Rzeka muzyki"), spektakle teatralne i filmowe, happeningi itd.

Sukcesywnie obejmujemy planami miejscowymi kolejne obszary Śródmieścia. Rolą tych planów, jest przede wszystkim usprawnienie procesu remontów, przebudowy i zmiany sposobu użytkowania istniejących kamienic, ochrona cennej staromiejskiej zabudowy przed wyburzeniami, ale także realizacja nowej zabudowy, która umożliwi Śródmieściu przypływ nowych mieszkańców. Czy potrzeba nam nowych mieszkań w sytuacji, gdy prognozy mówią o wyludnianiu się miast? Tak.

Nawet przy pesymistycznych prognozach, należy uwzględniać potrzebę poprawy jakości zamieszkania. Dziś w Bydgoszczy, na jednego mieszkańca przypada ok. 24 m2 powierzchni użytkowej mieszkania, podczas gdy w porównywalnych miastach Niemiec, Francji, Włoch czy Hiszpanii jest to 40 m2. Nowe mieszkania są zatem potrzebne. Podstawowym wymogiem wprowadzania nowej zabudowy w Śródmieściu jest utrzymanie historycznego układu urbanistycznego oraz utrzymanie skali  nawiązującej do sąsiedztwa.

Dopuszczenie w planie miejscowym wyższej zabudowy poprzedzane jest wizualizacjami na modelu 3D i analizami dotyczącymi wpływu nowych inwestycji na krajobraz miasta.  Dom po domu, kwartał po kwartale, bydgoskie Śródmieście powoli wraca do dawnej świetności, ale kilkudziesięcioletnich zaległości inwestycyjnych tak szybko się nie nadrobi. Remonty starych kamienic wymagają ogromnych nakładów finansowych, dlatego tak cenne są inicjatywy developerów związane z  modernizowaniem starych kamienic i przystosowywaniem ich do nowych potrzeb i funkcji. Bardzo cenne są też inicjatywy lokowania tu nowej, wpisującej się skalą zabudowy uzupełniającej (tzw. „plomb”).


Wkrótce w te działania najprawdopodobniej wpisze się również nasz bydgoski TBS. Są miejsca w Śródmieściu, w których może powstawać współczesna zabudowa wielorodzinna. Jednak jej układ urbanistyczny nie może przypominać wielkopłytowych osiedli mieszkaniowych. Nowa, lokowana w Śródmieściu zabudowa musi się wpisywać w historyczny kontekst urbanistyczny, domykając istniejące kwartały i kształtując nowe pierzeje ulic. Takimi perspektywicznymi terenami, gdzie może pojawić się nowa zabudowa, są północne obszary Śródmieścia i Bocianowa: rejony ulic Zygmunta Augusta i Artyleryjskiej. Te inwestycje przyczynią się nie tylko do pojawienia się w Śródmieściu nowych mieszkańców, ale również do poprawy wizerunku miasta, eksponowanego od strony linii kolejowej oraz z drogi krajowej nr 80 (Kamiennej). Trzymam kciuki.   

*





Odmienić Bydgoszcz - pisze Anna Rembowicz-Dziekciowska Odmienić Bydgoszcz - pisze Anna Rembowicz-Dziekciowska Reviewed by KochamBydgoszcz on 01 września Rating: 5
Obsługiwane przez usługę Blogger.